niedziela, 31 sierpnia 2014

3108 Blog Day:)

Cześć Kochani!

Dzisiaj, czyli 31 sierpnia (31.08) przypada Międzynarodowy Dzień Blogera. Wszystkim Blogerom, a więc i sobie życzę przede wszystkim chęci do pracy nad blogiem, morza inspiracji i wielu, wielu dobrych pomysłów:) Tradycją tego dnia jest wytypowanie pięciu blogów, które na co dzień czytamy i które po prostu uważamy za godne polecenia:) Ja oczywiście pokażę Wam więcej ulubionych blogów. A co:) Kolejność oczywiście przypadkowa. I tym razem pominę blogi kulinarne z jednym, małym wyjątkiem. Jeśli chcesz poznać, listę moich blogów kliknij "Czytaj dalej".


 


sobota, 30 sierpnia 2014

Moje lakiery do paznokci: od czerni do bieli

Piąta odsłona lakierowej serii będzie należeć do wszelakich szarości, bieli i czerni. Były już czerwienie, róże, niebieskości oraz fiolety i zielenie. Wiem, że dziś sobota, a nie niedziela, ale musiałam ten post przenieść na dziś, bo... A z resztą sami się przekonacie już jutro. Bez zbędnego przedłużania:) Kliknij "Czytaj dalej", aby poznać moją kolekcję "od czerni do bieli".



piątek, 29 sierpnia 2014

Kolorwy sierpień: róż i biel

Nie mogę wyjść z szoku jak ten czas zapierdziela... Dopiero co przygotowywałam dla Was post wprowadzający do mojego fotowyzwania, a tu dziś ostatni piątek sierpnia i ostatni duet kolorowych kolaży. Przyznam szczerze, że bardzo podobało mi się przygotowanie tych postów i czytanie Waszych komentarzy, w których typujecie który kolor wygrywa:) Zdecydowanie muszę zrobić sobie kolejne wyzwanie tego typu:) Ale wróćmy do właściwego tematu. Dzisiaj czas na róż i biel:) Przyznam się Wam, że czekałam na ten ostatni piątek, bo zdjęcia w tych kolorach podobają mi się najbardziej:) Kliknij "Czytaj dalej", aby poznać wyniki mojej pracy.




czwartek, 28 sierpnia 2014

Ulubieńcy sierpnia

Wow, jak ten czas szybko leci... Dopiero co wybierałam dla Was lipcowych ulubieńców, a tu już czas na edycję sierpniową. O ile wybór pierwszych ulubieńców był prosty jak konstrukcja cepa, tak o tych drugich musiałam się chwilę zastanowić. Bo oczywiście lipcowi są aktualni, ale nie chciałam powielać tego o czym już pisałam. Także zapraszam do lektury postu o sierpniowych ulubieńcach kosmetycznych. Wystarczy kliknąć "Czytaj dalej".




środa, 27 sierpnia 2014

Sałatka z miodowo- cytrynowym kurczakiem

W każdą sierpniową środę publikowałam dla Was kulinarny wpis ( 1, 2, 3) w ramach wyzwania Letni jadłospis z Good to try! Dzisiaj ostatnia środa, ale z całą pewnością to nie jest ostatni przepis na tym blogu:) Ostatnio zdecydowanie się ochłodziło, więc może zjedzmy tym razem coś konkretniejszego, jednak cały czas proponuję pozostać w klimatach letnich. To co na dziś przygotowałam jest dziełem przypadku. Po prostu poszłam do kuchni i zaczęłam tworzyć z tego co było w domu. Taka sałatka może nam zastąpić obiad, kolację czy nawet lunch w pracy. Jeśli zainteresowałam Cię tym pomysłem to kliknij "Czytaj dalej", aby poznać przepis. 




wtorek, 26 sierpnia 2014

Haul kosmetyczny III

Tak wiem, wiem... Ostatnio sporo hauli u mnie. Obiecuję, że ten będzie ostatnim w tym miesiącu (bo zapewne wrześniowy pojawi się przynajmniej w drugiej połowie miesiąca). Ale nie dziwcie mi się. Mam okazję to korzystam:) Do tak wielu zakupów w tym miesiącu przyczyniły się moje imieniny (które były w czerwcu, ale wiecie jak to jest) i kilka innych okazji. Tak więc ja skorzystałam z tego co przyniósł mi los i nieźle się w tym miesiącu obkupiłam. Żeby zobaczyć moje ostatnie sierpniowe zakupy kliknij "Czytaj dalej" :)




poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Dlaczego warto sięgnąć po olej kokosowy? część pierwsza- medyczna

No chyba przyznacie mi rację, że od jakiegoś czasu o rewelacyjnym działaniu oleju kokosowego jest bardzo głośno:) Mam w pamięci taką sytuację sprzed kilku/ kilkunastu lat jak moja babcia dowiedziała się (pewnie od jakiejś koleżanki, albo z gazety), że olej kokosowy to najlepszy olej do smażenia ever. I tak przez moment tylko na takim smażyła. Szkoda tylko, że wraz ze skończeniem się zapasów oleju skończyła się jej teza. Moja babcia uwielbiała ( na krótki czas) olej kokosowy nim stało się to modne:) Postanowiłam zebrać dla Was garść informacji o oleju kokosowym. Na czym polega jego fenomen? O tym przeczytacie w dzisiejszym poście:D




niedziela, 24 sierpnia 2014

Moje lakiery do paznokci: fiolety i zielenie

To już czwarta odsłona lakierowej serii. Jak dotąd ukazały się kolekcje: czerwonaróżowa i niebieska. Dzisiaj zapraszam na odcienie fioletu i zieleni. Lakierów zielonych mam tylko 4, więc oddzielny post byłby za krótki. Dlatego dodałam zielenie do fioletów, których ilość pozwoliła na sensowne połączenie obu kolekcji. Przy okazji zauważyłam jak te dwa kolory pięknie ze sobą kontrastują. Chyba zdecyduje się na manicure w takim połączeniu kolorystycznym.


sobota, 23 sierpnia 2014

Sierpniowy haul kosmetyczny II

Miałam kupić tylko podkład, bo krem CC z lipcowych ulubieńców zaczyna mi nie wystarczać. Zawsze przed tego typu zakupami przeglądam oferty różnych drogerii, aby wybrać tą, która ma najlepszą ofertę. Tym razem padło na Superpharm. Co prawda mój podkład nie był w super cenie, ale przekonały mnie promocje na inne rzeczy. Z resztą przeczytajcie sami. Tutaj znajdziesz pierwszy sierpniowy haul z zakupami mieszanymi, a tutaj haul z rzeczami do domu. Jeśli Cię to zainteresowało kliknij "Czytaj dalej", aby zobaczyć co jeszcze kupiłam ostatnio.



piątek, 22 sierpnia 2014

Kolorowy sierpień: pomarańcz i żółć

Moja nauczycielka chemii z liceum mawiała: "Piątek, weekendu początek". Co na Amarantowych Okularach oznacza kolejną odsłonę fotowyzwania. Nie wiesz o co chodzi? Kliknij tutaj, aby przejść do wpisu informującego o całym zamieszaniu. Do tej pory pojawiły się kolaże w czerwieni i fiolecie oraz w błękicie i zieleni. Dzisiaj czas na pomarańcz i żółć. Kliknij na "Czytaj dalej" jeśli chcesz zobaczyć wyniki mojej pracy.





czwartek, 21 sierpnia 2014

Haul z rzeczami do domu

Ostatni poniedziałek był szalonym dniem zakupowym. Większą część dnia spędzaliśmy w Porcie Łódź odwiedzając sklepy odzieżowe, drogerie i z rzeczami "domowymi". To był bardzo miły dzień! Dzisiaj pokażę Wam moje zakupy z rzeczami do domu. W sobotę możecie się spodziewać niewielkiego haul'u kosmetycznego. Ciuchy sobie odpuszczę:) Jeśli zainteresował Cię ten temat kliknij "Czytaj dalej", aby zobaczyć co postanowiłam kupić.




środa, 20 sierpnia 2014

Błyskawiczne lody malinowe

Dziś środa, więc to czas na kolejny post z kategorii Kuchnia:) Na dworze już chłodniej, ale ciągle teoretycznie mamy lato dlatego zaproponuję Wam pyszne lody, które sami możecie sobie zrobić w domu. Trwa to tylko chwilę, nie potrzebujecie żadnych maszynek do lodów. Przepis zawiera tylko dwa składniki, które i tak można modyfikować. To pyszna, zdrowa i błyskawiczna propozycja:) Wspomniałam już, że te lody nie zawierają cukru? To także idealna propozycja dla wegan. Po prostu kliknij "Czytaj dalej", aby sprawdzić jak przygotować takie lody:D


wtorek, 19 sierpnia 2014

Kolekcja pędzli

Kiedyś w ogóle nie używałam pędzli do makijażu. Moje pierwsze mają z 5 lat i kupiłam je za grosze. Mimo to dalej służą. Potem odkryłam pędzle z Hakuro. I tak uzbierałam swoją mini kolekcję, która cały czas się rozrasta. Staram się podchodzić do tematu zakupu nowych pędzli z głową, więc kupuję tylko to co na prawdę potrzebuję. Moje pędzle służą tylko mi, więc nie potrzebuję np. pięciu pędzli do podkładu. Kliknij "Czytaj dalej", aby zobaczyć moją kolekcję pędzli, w której przeważa marka Hakuro.Wybaczcie mi zdjęcia lekko mokrych pędzli.





Hakuro H 14 to pędzel, który odmienił mój makijaż. Dzięki niemu zaczęłam przygodę z konturowaniem. Używam go do nakładania bronzera. Razem z Honolulu z W7 tworzą na prawdę udany duet.



Hakuro H24 kupiłam razem z H14. To był szczęśliwy zakup, bo również i ten pędzel sprawdza się u mnie idealnie. Używam go jako pędzla do różu. Miałam wcześniej tego typu pędzel z Essence , ale dopiero odkąd mam ten chętnie sięgam po róż. 



Hakuro 52 to mój podkładowy pędzel. Długo go wybierałam spośród wszystkich innych pędzli z Hakuro do podkładu, ale myślę, że trafnie wybrałam. Ten pędzel daje radę, ale ostatnio poszedł w odstawkę, ponieważ zaczęłam używać gąbkę z SYIS.  Czasem używam go jako pędzla do konturowania, ale do tego celu i tak wolę H 14. Niestety włosie pędzla lekko mi się odbarwiło, jednak nie przeszkadza mi to w użytkowaniu.



Hakuro h100, pędzel kabuki jest najmilszym pędzlem jaki posiadam. Służy mi oczywiście do aplikacji pudru. Jest genialny. Nigdy więcej puszków do pudru!



Pędzel z La Rosa do podkładu, którego oczywiście nie używam do podkładu. Pędzel ten znalazłam w jednym z pudełek subskrypcyjnych. I bardzo się z tego powodu cieszę, bo nigdy sama nie kupiłabym tego typu pędzla. Jednak znalazłam dla niego zastosowanie. Używam go jako pędzla do korektora oraz nakładam nim maseczki. 



Hakuro H 70 używam do nakładania cienia na całą powiekę. Nie jest to trudne zadanie, więc do tego celu wcale nie potrzeba jakiegoś super pędzla, ale ja mam już swojego h70 i jestem z niego zadowolona.

Hakuro H78 to mój pędzel o wszechstronnym zastosowaniu. Aplikuję nim cień w wewnętrznym kąciku, zewętrznym, w załamaniu, pod brwią i na dolnej powiece. W sumie zrobiłabym prosty makijaż oka tylko nim:)



Oba pędzle służą mi do blendowania cieni. Ale żaden z nich nie jest idealny. Zdecydowanie bardziej lubię H77. Dobrze blenduje i ma dobry rozmiar. Minus za to, że zgubił trochę włosów, poza tym trochę się rozczapirzył. H79 jest dla mnie za duży. Mam duże oczy, ale jednak. Używam go kiedy robię delikatne cieniowanie na prawdę podobnymi odcieniami cieni. Jeszcze bardziej się rozczapirzył. Teraz już bym go nie kupiła.




Hakuro H85 to skośny pędzel do eyelinera. Kupiłam go, bo byłam pewna, że przerzucę się na eyelinery żelowe. Nie udało mi się o jednak i pędzel leży nieużywany. 

Pędzel z Maybelline był dodatkiem do eyelinera żelowego tej samej marki. Ja używam go do precyzyjnego nakładania cieni, sprawdza się także jako pędzelek do ust.



I na koniec moje najstarsze pędzle (kiedyś miałam jeszcze do pudru, ale zginął śmiercią naturalną) kupione za grosze w Rossmannie. Jeden do nakładania cieni na całą powiekę (kiedyś nim robiłam cały makijaż), a drugi do ust. Mam do nich sentyment, bo nie są aż tak bardzo złe. Dalej ich używam. Co prawda tego do ust rzadziej, bo przerzuciłam się na konturówki.Tym pędzlem do cieni wykonałam kiedyś cały makijaż oka na swoją studniówkę (było to rawie 5 lat temu). Jak chcecie to dajcie znać, a zrobię Wam o tym post.

***

 A czy Ty znasz któryś z tych pędzli? Jakie jest Twoje zdanie na ten temat?  Będzie mi bardzo miło gdy wyrazisz swoją opinię w komentarzu. Napisz także czy zainteresowałby Cię post o moim studniówkowym makijażu wykonany jednym pędzlem :)


Jestem też na Instagramie

Aha! Przypominam, że na moim blogu trwa rozdanie, więc jeśli masz ochotę na fajny i markowy balsam do ciała, kultowy tusz do rzęs i czerwony błyszczyk to wbijaj tutaj!

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Tag: Kosmetyki od A do Z

Z racji poniedziałku proponuję Wam luźny, nie wymagający zbyt dużego wysiłku post. Będzie to Tag: "Kosmetyki od A do Z". Zdecydowałam się na niego ponieważ daje możliwość opowiedzenia o kilku swoich ulubionych kosmetykach w kilku słowach. Jeśli Cię to zaciekawiło to kliknij "Czytaj dalej", aby dowiedzieć się jakie marki kosmetyczne lubię i za co.



niedziela, 17 sierpnia 2014

Moje lakiery do paznokci: odcienie niebieskie

 Całkiem sporo mam tych niebieskich lakierów, prawda? Znam dziewczyny, które nigdy nie pomalowałby sobie paznokci w takim kolorze. Ale ja do nich nie należę, co z resztą widać. W tajemnicy Wam powiem, że mam w posiadaniu jeszcze dwa niebieskie lakiery, o których dzisiaj nic nie powiem (chociaż jeden z nich przypadkiem dostał się do zdjęcia poniżej). A dlaczego nie powiem nic tutaj, nie zdradzę:D Bądźcie cierpliwe:)




sobota, 16 sierpnia 2014

Sierpniowy projekt denko

Na początku lipca (wtedy gdy intensywnie pracowałam nad ideą bloga) nałożyłam sobie szlaban na wszelkie zakupy kosmetyczne. Moje zapasy pozwoliły mi na to, więc sama byłam ciekawa jak sobie poradzę. I udało mi się. Wierzcie mi lub nie, ale w lipcu nic cie kupiłam:) Bardzo mi to pomogło zużyć kilka kosmetyków, które normalnie chyba bym nie zużyła. Jeśli chcesz sprawdzić jakie produkty zużyłam w lipcu i sierpniu to zapraszam Cię do dalszej lektury postu. Po prostu kliknij "Czytaj dalej".


piątek, 15 sierpnia 2014

Kolorowy sierpień: błękit i zieleń

Kolejny sierpniowy piątek więc to czas na kolorowy sierpień. Mój fioletowy i czerwony kolaż przypadł Wam do gustu, co mnie bardzo cieszy.  Nie wiesz o co chodzi? Zapraszam Cię do lektury posta wprowadzającego, który znajdziesz tutaj. Dzisiaj jest czas na kolor błękitny i zielony. Czytaj dalej, jeśli chcesz poznać wyniki mojej pracy:)


czwartek, 14 sierpnia 2014

Porównanie dwóch tanich żeli do twarzy z Tołpy

Przedwczoraj porównywałam dla Was dwa tanie micele produkowane przez Tołpę. Jeśli chcesz wiedzieć jak wypadły zapraszam cię do przeczytania tego posta. Dzisiaj zajmiemy się żelami do twarzy. Jeden produkowany pod nazwą Be Beauty dla Biedronki, drugi Blanchette B. dla Kauflandu. Dziś nie będzie tak  łatwo ponieważ to dwa zupełnie różne produkty. Ale czy warto je kupić? Który z nich okaże się lepszy? Wszystkiego dowiesz się klikając "Czytaj dalej".



środa, 13 sierpnia 2014

Letni posiłek: Waniliowa kaszka manna z owocami

Latem uwielbiam sięgać po sezonowe (i nie tylko) owoce. Chętnie dodaje je gdzie tylko mogę. To od razu sprawia, że posiłki stają się zdrowsze, smaczniejsze i bardziej kolorowe. Biorę udział w blogowym wyzwaniu: "Letni jadłospis" i zastanawiam się jaki przepis pokazać Wam dzisiaj. Zdecydowałam się na pyszną kaszkę manną. Co prawda jest to danie, które możemy jeść o każdej porze roku, ale mi zdecydowanie najlepiej smakuje latem, gdy mogę do niej dodać maliny, borówki, jagody, jeżyny, truskawki... lista jest nieskończona. Poza tym kto powiedział, że nie można jeść latem potraw na ciepło? Śniadania zawsze powinny być na ciepło. A z resztą spokojnie można wystudzić porcję takiej kaszki i jeść ją na zimno dla każdego coś dobrego:) Dzisiaj przedstawię Wam moją ulubioną wersję kaszki mannej. Idealnej na letnie śniadania.



Aby przygotować pyszną, waniliową kaszkę manną z owocami potrzebujesz:

(2 porcje)



` 3 szklanki mleka
` 9 łyżek kaszki mannej
` 3 łyżki cukru
` wybrane owoce (u mnie maliny, borówki, banan)

Jeśli nie spożywasz produktów pochodzenia zwierzęcego to spokojnie możesz użyć ulubionego zamiennika roślinnego. Zamiast ekstraktu waniliowego możesz użyć domowego cukru waniliowego lub takiego ze sklepu. Oczywiście wtedy nie dodawaj już zwykłego cukru. Możesz także pominąć ten krok, ale wtedy Twoja kaszka nie będzie miała tego pysznego, waniliowego smaku. Ja do swojej kaszki dodałam także domowej roboty syrop malinowy co widać na zdjęciach potrawy.


Jak to zrobić?

Wybierz garnek z grubszym dnem. Wlej do niego mleko i ekstrakt oraz wsyp kaszkę i cukier. Garnek postaw na najmniejszym ogniu. Gotuj, aż zacznie wrzeć oraz przez kolejne 5 minut. Przez cały czas mieszaj energicznie zawartość garnka. Ja do tego celu użyłam blendera ręcznego z końcówką do ubijania, ale zwykłą łyżką również dasz sobie radę. Przez ten cały czas kaszka będzie gęstnieć, dlatego musisz mieszać, aby konsystencja była jedwabiście gładka.

Gotową kaszkę przełóż do miseczek, w których chcesz podać potrawę. Możesz jeść to na ciepło lub po ostudzeniu. Przed samym podaniem dodaj dodatki. W moim przypadku są to maliny, borówki i banan oraz domowej roboty syrop malinowy. 








Dzisiejszy post jest częścią wyzwania "Letni jadłospis". Po więcej info odsyłam do bloga            Good to try!





***
Lubisz takie śniadania? Masz zamiar skorzystać z przepisu? Jakie są Twoje ulubione dodatki do kaszki mannej? Koniecznie daj mi znać w komentarzu co o tym myślisz;)
Aby być na bieżąco polub fanpage Amarantowych Okularów na Facebook'u.
Ruszył też mój Instagram, więc jeśli są chętni to zapraszam.

 Aha! Przypominam, że na moim blogu trwa rozdanie, więc jeśli masz ochotę na fajny i markowy balsam do ciała, kultowy tusz do rzęs i czerwony błyszczyk to wbijaj tutaj!

Udanej środy:)

wtorek, 12 sierpnia 2014

Porównanie dwóch tanich płynów micelarnych z Tołpy

Każda z nas wie, że Tołpa produkuje całkiem przyzwoity płyn micelarny Be Beauty dla Biedronki. To nie będzie kolejny wpis na kolejnym blogu analizujący czy warto wydać 4 złote na taki kosmetyk czy nie. A czy wiedziałaś, że ta sama firma produkuje także całą gamę kosmetyków dla Kauflandu pod nazwą Blanchette B. Natural Care? I wśród nich również znajduje się płyn micelarny. O tym produkcie jest dużo mniej wpisów na blogu. Dzisiaj porównam dla Was te dwa produkty do demakijażu oczu:) Zapraszam do dalszej lektury.


poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Sierpniowy haul zakupowy

Nie wiedzieliście o tym, bo blog wystartował dopiero w drugiej połowie lipca, ale na początku zeszłego miesiąca postanowiłam dać sobie szlaban na wszelkie produkty kosmetyczne. I pochwalę się, że udało mi się. Przez cały lipiec nie kupiłam nic:) Taka tortura nie mogła jednak trwać za długo, dlatego w sierpniu pojawiły się pewne nowości w moich zasobach. Produkty pochodzą z czterech sklepów: Rossmann, Hebe, Biedronka i Kosmetyki z Ameryki. Chyba mi przyznacie, że nawet po miesięcznym szlabanie całkiem rozsądnie podeszłam do zakupów:) Aha! Post publikuję dopiero dzisiaj, ponieważ pokazuję Wam produkty, które kupiłam mojej siostrze na urodziny, a nie chciałam, żeby młoda podejrzała wcześniej co dostanie:)



niedziela, 10 sierpnia 2014

Moje lakiery do paznokci: róże

Dzisiaj kolejna część serii lakierowej. Zaprezentuję Wam moją kolekcję lakierów w kolorze szeroko pojętego różu. Znajdziecie tutaj na prawdę różnorodne wariacje tego koloru. Muszę przyznać, że lakiery z tej grupy już łatwiej mi się fotografowało. Na pewno zdjęcia oddają kolory bliższe rzeczywistości niż np w przypadku czerwonych lakierów. Jak myślicie? Za dużo tego różu, za mało, a może w sam raz?





sobota, 9 sierpnia 2014

Czy podróbka Tangle Teezera za 5 złotych może być dobra?

Oryginalnego, kompaktowego TT dostałam trzy lata temu w prezencie gwiazdkowym. Kompaktowego, bo niestety mój Mikołaj nie wiedział, że są różne rodzaje. Ale to nic. Około pół roku temu kupiłam sobie podróbkę TT za 5 złotych z Chin na eBay. Jak widzicie mam już coś do powiedzenia w tej kwestii. Z góry przepraszam za drastyczne zdjęcia, ale zaraz po opublikowaniu tego postu jedna ze szczotek wyląduje w koszu. I chyba już mniej- więcej wiecie czy podróbka TT za 5 złotych może być doba:)







Oryginalny, kompaktowy Tangle Teezer
wiek: około 3 lata



Może stan szczotki nie jest idealny, ale jak napisałam wcześniej mój egzemplarz ma już trzy lata. Poza tym zgubiłam tą zaczepkę chroniącą "włosie" przed zniszczeniem. Nigdy o nią zbytnio nie dbałam. Jeździła ze mną w bagażu bez tej osłonki. Nosiłam ją w torebce. Biorąc pod uwagę powyższe uważam, że całkiem nieźle się trzyma. Pomimo tych drobnych zniszczeń szczotka daje sobie radę z moimi włosami. Dobrze je rozczesuje i ogólnie jest ok.


Podróbka TT z Chin za 5 złotych kupiona na eBay'u.


Całkiem drastyczne zdjęcia, prawda? Ta szczotka ma około pół roku. Nie brałam jej ze sobą w podróż. Używałam jej tylko w domu, ale również niezbyt o nią dbałam. W końcu kosztowała tylko 5zł :) Mam wrażenie, że materiał, z którego jest wykonana podróba różni się od oryginału. Jest mniej elastyczny i to chyba taki zwykły plastik. Jest także zdecydowanie lżejsza. Jeśli chodzi o to czy szczotka radzi sobie z włosami, to powiem Wam, że teraz oczywiście do niczego się nie nadaje. Natomiast na początku bardzo ją lubiłam i cieszyłam się, że zaoszczędziłam nieco kasy i mogłam kupić fajny i tani produkt.

Czy podróbka Tangle Teezera za 5 złotych z Chin może być dobra?

Teraz ceny szczotek TT zdecydowanie się zmniejszyły przez co kupiłam sobie porządny oryginał, który mi posłuży na długo i nie zniszczy się tak szybko. Jednak szczotka za 5 złotych, którą mogłam używać przez pół roku też nie wypada źle. Niestety nie mogę iść do jakiegoś tam sklepu, zapłacić "piątkę" i cieszyć się idealnie rozczesanymi włosami. Szczotka z Chin przychodzi nam przez jakiś miesiąc.



 Mój nowy egzemplarz pochodzi ze sklepu Kosmetyki z Ameryki i kosztował mniej niż 30 złotych. Różowa jest dla mnie, a niebieska to prezent urodzinowy dla siostry:D.  Nie napiszę jeszcze co o niej myślę, bo mam ją od 3 dni. Mimo to chyba kupię też podróbę przy okazji robienia jakichś zakupów na eBay. W końcu to tylko 5 złotych, a będę mogła zabierać ją wszędzie tam, gdzie szkoda będzie mi brać oryginał.


A czy Ty masz podobne zdanie do mojego? Używałaś oryginalnej TT lub podróbki? Myślisz, że warto wydać "piątkę" na podróbę czy lepiej od razu zainwestować w oryginał? Aby być na bieżąco polub Amarantowe Okulary na Facebook'u. 
Jestem też na Instagramie.

Aha! Przypominam, że na moim blogu trwa rozdanie, więc jeśli masz ochotę na fajny i markowy balsam do ciała, kultowy tusz do rzęs i czerwony błyszczyk to wbijaj tutaj!

piątek, 8 sierpnia 2014

Kolorowy sierpień: czerwień i fiolet

Piątek, piąteczek, piątunio... A to oznacza, że na Amarantowych Okularach czas na pierwszą odsłonę foto-wyzwania. Nie wiesz o co chodzi? Zapraszam Cię do lektury posta wprowadzającego, który znajdziesz tutaj. Dzisiaj jest czas na kolor fioletowy i czerwony. Czytaj dalej, jeśli chcesz poznać wyniki mojej pracy:)




czwartek, 7 sierpnia 2014

Kokosowo- pomarańczowy peeling do ust DIY.

Blogerki i vlogerki kusiły przewspaniałym peelingiem do ust z Lush'a. Cieszę się, że nie miałam dostępu do tej firmy, bo pewnie kupiłaby to różowe cudo za zbyt duże pieniądze. Ale można inaczej! Same możemy wykonać taki kosmetyk, który będzie kosztował nas tylko ułamek ceny tego sklepowego. Będzie nawet lepszy, bo każdy może indywidualnie wybrać składniki do swoich potrzeb. Dziś Wam pokaże jak robię swój peeling do ust. Moja wersja jest kokosowo- pomarańczowa. Czytaj dalej, jeśli Cię to zaciekawiło.







środa, 6 sierpnia 2014

Domowa kawa mrożona w minutę!

Dzisiaj pokażę Wam co robię, aby umilić swoje letnie dni. I przy okazji przyznam Wam się do czegoś. Nie przepadam za kawą. Pijesz 2-3 filiżanki kawy dziennie? To świetnie, ja piję tyle przez rok. Co innego wszelkie kawy na zimno, albo takie deserowe. Co zrobić, aby w ciepły, letni dzień mieć pyszną, mrożoną kawę na zimno w minutę? Dowiesz się tego rozwijając ten post za pomocą przycisku "Czytaj dalej".





wtorek, 5 sierpnia 2014

Dobre kosmtyki za +/- 5 złotych.

Nie wiecie jeszcze tego o mnie, ale jestem wielką fanką You Tube'a. Subskrybuje wiele kanałów, a najbardziej lubię te traktujące o tematyce urodowej. Od zawsze podobały mi się filmiki w stylu "dobre kosmetyki za 5, 10, 15 lub 20 złotych". No bo powinnyśmy dzielić się informacjami o dobrych kosmetykach za niewielkie pieniądze. A dzisiaj to ja podzielę się z Wami swoimi perełkami. Całkiem niezła kolekcja, no nie?



poniedziałek, 4 sierpnia 2014

14 faktów związanych z promieniowaniem UV.

Pisałam już Wam o mojej ochronie przeciwsłonecznej i o tym dlaczego warto wcielić w życie rady, które tam uwzględniłam. W dzisiejszym poście możecie przeczytać 14 faktów dotyczących promieniowania UV. Jeszcze trochę lata przed nami, więc warto poznać te informacje, aby jeszcze bardziej przemyśleć kwestie ochrony przed słońcem. Zdjęcia, które tu zobaczycie pochodzą z moich prywatnych wakacyjnych zbiorów i nie były robione stricte pod bloga.





Rodzaje promieniowania UV i ich wpływy na nasz organizm:

1. Promieniowanie UV dzieli się na dwa typy: UVA i UVB.
2. To pierwsze, czyli UVA jest tak zwanym promieniowaniem niskoenergetycznym. Oznacza to tyle, że nie powoduje poparzeń słonecznych, ale robi gorsze rzeczy.... Jakie? Skutki tego promieniowania nie są natychmiastowe, ale wyrządzone przez nie szkody są nieodwracalne. Efekty to zmarszczki, suchość skóry (i włosów), przedwczesne starzenie skóry i utrata jej jędrności. Dzieje się tak, ponieważ promieniowanie UVA dociera daleko, aż do tkanki podskórnej i uszkadza przy tym włókna kolagenu, elastyny i wpływa na strukturę DNA w skórze. Nie fajnie, prawda?
3. Promienie UVA przenikają w 80% przez szyby chociażby samochodu i w 20% przez bawełnianą odzież. Jak same widzicie warto sięgnąć po kremy z filtrem nawet podczas wycieczek samochodowych i pod ubranie. Nie chcecie przecież wyglądać staro?
4. Promienie UVB jest wysokoenergetyczne, czyli działa na powierzchni skóry, nie wnikają do powierzchni skóry i powodują zaczerwienienia, poparzenia i w konsekwencji stany zapalne. To one mogą doprowadzić do nowotworów. Jakby tego było mało to jeszcze przesuszają skórę (i włosy) oraz uszkadzają lipidy i białka. Sama nie wiem co gorsze... UVA czy UVB?
5. Promienie UVB nie przenikają przez szybę.





Filtry, SPF i inne potwory.

6. Produkty, które chronią nas przed słońcem zwykle zawierają dwa rodzaje filtrów: fizyczne i chemiczne.
7. Filtry fizyczne odbijają i rozpraszają promienie UV.
8. A filtry chemiczne je absorbują. Więc najlepiej sięgać po te produkty, które zawierają zarówno jeden jak i drugi rodzaj filtru. 
9. Skrót SPF oznacza współczynnik ochrony przeciwsłonecznej, a z angielskiego sun protection factor.
10. Mówi się, że cyferka przy napisie SPF oznacza ilość minut, przy której możemy bezpiecznie przebywać na słońcu mając na sobie produkt z filtrem przeciwsłonecznym. I to jest mit. Wyobrażacie sobie smarowanie twarzy na co dzień co 50 minut kremem z filtrem?
11. Tak na prawdę ta cyferka oznacza stosunek minimalnej dawki promieniowania UV powodującego rumień na skórze chronionej danym produktem do minimalnej dawki promieniowania powodującego rumień na skórze niechronionej.
12. Faktor 50+ o najwyższa możliwa opcja zabezpieczenia, ale i przy niej można się opalić. 



I na koniec warto wiedzieć, że...

13. Od piasku odbija się około 20% promieni słonecznych, więc nawet jak leżymy pod parasolem to i tak nie jesteśmy zupełnie bezpieczni.
13. A kiedy jesteśmy w cieniu to i tak dociera do nas około 30% promieniowania UV. 
14. Kiedy kupujemy produkty do ochrony przeciwsłonecznej warto sięgnąć po te wodoodporne, ale pamiętajmy, że podczas kąpieli wystarczą nam one na jakiś kwadrans, góra 20 minut. Po tym czasie trzeba re-aplikować.


A czy Ty znasz te fakty? Czy bierzesz je pod uwagę kompletując swoją letnią kosmetyczkę? A może coś Cię zaskoczyło, albo pominęłam według Ciebie jakieś istotne informacje? Koniecznie daj mi znać w komentarzach co myślisz na ten temat.

Polub Amarantowe Okulary na Facebook'u, aby być na bieżąco. A ostatnio można mnie znaleźć także na Instagramie.

Aha! Przypominam, że na moim blogu trwa rozdanie, więc jeśli masz ochotę na fajny i markowy balsam do ciała, kultowy tusz do rzęs i czerwony błyszczyk to wbijaj tutaj!

Słonecznego poniedziałku, ale bez poparzeń słonecznych:)

niedziela, 3 sierpnia 2014

Moje lakiery do paznokci: czerwienie

Ten post (i cała seria tego typu wpisów) pokaże Wam jak słabym fotografem jestem. No cóż. Miałam mnóstwo podejść do fotografowania moich lakierowych skarbów. Po prostu nie umiem zrobić zdjęć tak, żeby oddać ich realne kolory. Za to postaram się dobrze je opisać. Dzisiaj zapraszam Was na pierwszy post z serii Moje lakiery do paznokci. Dzisiaj klasyka nad klasykami, czyli czerwienie. Sami zdecydujcie czy mam ich dużo czy mało :)

sobota, 2 sierpnia 2014

Lipiec: 6 piosenek, które nie chciały mi wyjść z głowy w ostatnim czasie.

Każdy ma swoje ulubione piosenki oraz takie, które nie chcą wyjść z jego głowy. W moim przypadku często jest tak, że te które wpadną mi w ucho po pewnym czasie stają się moimi ulubionymi. A jeśli masz podobny gust muzyczny do mojego to zapewne znajdziesz tu coś dla siebie.



piątek, 1 sierpnia 2014

Foto wyzwanie: Kolorowy sierpień

Hej:)

To już drugi post dzisiaj, ale ten będzie takim małym postem informacyjnym. Szukałam ostatnio jakiegoś fajnego wyzwania blogowego na sierpień. Najlepiej czegoś związanego z fotografią, jednak nie znalazłam nic ciekawego. Jakie wymyśliłam rozwiązanie? Sama dla siebie stworzę takie wyzwanie. Oczywiście jeśli masz ochotę przyłączyć się do mnie to nie widzę przeszkód:)
Potraktujcie ten wpis jak taki dodatek blogowy, ogłoszenie informacyjne, żeby każdy wiedział po co takie wpisy pojawiają się co piątek.




Na czym to polega?

W każdy piątek sierpnia począwszy od dnia 8 sierpnia na blogu będą się pojawiały dwa kolaże zdjęć z określonym powyżej kolorem przewodnim. Proste prawda? Wszystkie niezbędne informacje znajdują się na plakacie.


Po co to robię?

Po prostu dzięki temu mam zamiar nieco podszkolić się w fotografii, aby robić Wam lepsze zdjęcia. Mój warsztat fotograficzny nie należy do najlepszych, a nie ma lepszego sposobu by to go ulepszyć jak codzienne ćwiczenia:) Poza tym będę mogła opublikować trochę zdjęć, których normalnie bym tu nie publikowała. Ja lubię zdjęcia, a Ty?

Do zobaczenia za tydzień:)

Ulubieńcy lipca

Lipiec już za nami. Pierwsza połowa wakacji była w tym roku wyjątkowo piękna: dużo słońca, mało opadów, cud, miód po prostu.Ale nie jestem tu po to, aby relacjonować Wam pogodę z ubiegłego miesiąca. Dzisiaj pokaże Wam produkty, które w lipcu używałam bardzo często i które świetnie się u mnie sprawdziły. Kliknij "Czytaj dalej", aby sprawdzić co było fajne w lipcu.


Edit: Przepraszam za taki chaos w czcionkach, wielkościach liter, pogrubieniach itp. Nie potrafię opanować tego w tym poście:(